Najnowsze wpisy, strona 41


kwi 20 2004 Jest dobrze gdy o Niczym nie myślę. Dziękuję...
Komentarze: 12
Wczoraj ok. godziny 22 zaczęłam czytać kolejną książkę. Był to "Zaginiony w Himalajach" James'a Scott'a i Joanne Robertson. Tak się wciągnęłam, że nie mogłam przestać czytać. Radio miałam włączone, lecz muzyki nie słyszałam. Świat rzeczywisty się dla mnie nie liczył. O niczym nie myślałam, nawet o Michale. Liczyła się tylko książka, Nic więcej. Zbliżała się druga w nocy. Przeczytałam już ponad połowę książki. Oczy zaczęły mi się same zamykać, więc musiałam skończyć. A dzisiaj ją na pewno skończę czytać.
Rzadko zdarza mi się o Niczym nie myśleć czytając jakąś książkę. Teraz to się udało. Tak bardzo pochłonęła mnie jej treść.. Czekałam tylko na to co stanie się dalej, czy bohater przyżyje kolejny dzień.

To by było na tyle o Tej książce. Miałam napisać co się dzieje w mojej głowce i serduszku, więc spróbuję. Zauważyłam, że znowu moja miłość do Michała zaczyna gasnąć. Coraz mniej mi na Nim zależy. Dlaczego? Chyba dlatego, że nic nie pisze. Nie daje mi żadnej nadzieji, tylko czy ja ją w ogóle chcę.. Nie wiem. Jego kolega powiedział mi, że po Nim widać iż chciałby abym na wakacje przyjechała. Z jednej strony chcę, a z drugiej nie. Wiem, że powinnam pojechać, bo nic nie stracę, mogę tylko coś zyskać, lecz ten niepokój jest silniejszy ode mnie(Coś mi się wydaje, że o tym już pisałam.. Nie wiem). Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym, zakochać się w kimś innym lub aby Michał mieszkał bliżej. Jak mnie to wszystko dołuje. Miałam być szczęśliwa, nie przejmować się takimi błahostkami.. Nic mi nie wychodzi. Czyżbym niedługo miała bym spaść z tych 'schodów', na które tak długo wchodziłam, tak bardzo się starałam.

Moja wena znikła. Nie wiem co dalej pisać.
Jeszcze jedno, w marcu pisałam o pewnym chłopaku, który jednym słowem wszystko zniszczył, lecz wtedy się myliłam. To właśnie dzięki niemu wszystko zaczęło się powoli układać, a nie walić. Byłam na Niego wściekła. Nie sądziłam, że to dzięki Niemu będzie dobrze, jeśli w ogóle będzie.. Rafał, Dziękuję Ci :*

Ps. Ale to co najważniejsze mam w sercu na dnie..
nikt_wazny : :
kwi 18 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7
Jak dobrze mnie znacie?
nikt_wazny : :
kwi 16 2004 O Niczym.
Komentarze: 6
Ostatnio nie mam największej ochoty do pisania. Słonko świeci.. Uczyć mi się nie chce.. A na dwór nie wyjdę, chyba, że z pieskiem. Dlaczego z kimś innym nie? Bo nie ma nikogo innego. Na moim osiedlu znam wiele osób, ale koleguję się tylko z jedną dziewczyną, lecz za Nią nie przepadam. A poza tym Ona jest trochę ode mnie młodsza i trochę głupio się zachowuje. Poprostu czasem mnie denerwuje. Ale nie będę Tu o Niej pisać. Ten blog jest poświęcony mojej osobie i ludzią, którzy dużo dla Mnie znaczą. Czyli również niektóre osoby z moich linków. Takie jak na przykład Linka, Ciotka, Niewidzialn-a, Salma, Sekunda Istnienia i kilka innych osób :) Dzięki Wam wiele zrozumiałam. Gdy na moim pierwszym blogu pisałam jeszcze 'prawdziwe' notki, pomagała mi tylko jedna osoba. Ona zawsze napisała coś mądrego. Ale niestety na tamtym blogu już nic nie piszę. Lecz skasować Go nie chcę, oddać również nie. Narazie go zawieszam, bo i tak Tam nikt nie wchodzi.
Na początku napisałam, że nie mam ochoty na pisanie, a tu sobie sama zaprzeczyłam. Troszkę się rozpisałam :)
Nie napisałam co się dzieje w moim serduszku i główce, ponieważ jest to temat nie na teraz. Boli mnie głowa, więc jako tako 'myśleć' nie mogę. Ale może w najbliższym czasie taka notka się pojawi.

"Anielska istoto. Twoja delikatność i spokój zjednują Ci sympatię ludzi. Przyjemność czerpiesz z uszczęśliwiania innych. Na szczęście myślisz czasem o sobie w miłe, leniwe popołudnie."

nikt_wazny : :
kwi 15 2004 "P jak pętla" - Sue Grafton
Komentarze: 6

„Czasami myślę sobie, jak by to było dziwnie zajrzeć w przyszłość, przez chwilę wiedzieć przechowywane tam dla nas zdarzenia, czekając na właściwy, nieznany nam jeszcze moment. Przypuśćmy, że moglibyśmy spojrzeć przez dziurkę od klucza w drzwiach Czasu i w jednej chwili zobaczyć to, co spotka nas w nadchodzących latach! Pewnie niektóre z tych obrazów nie miałyby dla nas większego znaczenia, ale inne, jak sądzę, śmiertelnie by nas przeraziły. Gdybyśmy wiedzieli, co nam grozi, z pewnością uniknęlibyśmy pewnych decyzji. Wybieralibyśmy na rozstajach drogę B, zamiast A. Potoczyłoby się to wszystko inaczej: praca, małżeństwo, przeprowadzka, urodziny dziecka, pierwszy wypity alkohol(...). Czas, rzecz jasna, biegnie tylko w jednym kierunku. W pustej i wyboistej teraźniejszości jesteśmy chronieni przed wiedzą o zagrożeniach, które na nas czyhają, osłonięci przed przyszłymi dramatami zasłoną ślepej nieświadomości(...).”



Jest to fragment, a dokładnie początek kolejnej książki, którą czytam. Jest to książka pt. "P jak pętla", której autorką jest Sue Grafton. Właśnie początek mnie zaciekawił i postanowiłam ją przeczytać. Bohaterką chyba każdej z Jej książek detektyw Kinsey Millhone. Jest to trzydzistokilku letnia kobieta posiadająca licencję prywatnego detektywa. Dopiero zaczęłam czytać tę książkę, więc nic więcej powiedzieć nie mogę. Oczywiście polecam ją Wam :).
nikt_wazny : :
kwi 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

(...)
- Czego więc oczekujesz od życia?
- Spokoju bez żadnych męsko-damskich powikłań - odparła powściągliwie. - Bo jeśli jeszcze kiedykolwiek zdecyduje się rzucić serce na wolny rynek, to tylko pod warunkiem, że będę miała 100% gwarancję, iż kupi je właściwy facet.
- Jak byś go scharakteryzowała? - spytał, siląc się na bezosobowy ton naukowca lub spowiednika. Uwielbiał odgrywać wobec Indii zwłaszcza tę drugą rolę.
- Jak bym go scharakteryzowała? - powtórzyła. - Chyba nie musi, choć mógłby być przystojny... musi natomiast być sympatyczny, dobry, inteligentny, życzliwy, uczuciowy, I wiesz, co...? - spojrzała mu prosto w oczy, postanawiając zdobyć się na absolutną szczerość. - Musi za mną szaleć, musi być przekonany, że w życiu nie mogło go spotkać nic lepszego, że dopisało mu takie cholerne szczęście, iż nie jest w stanie pozbierać myśli i widzi świat w różowych barwach. To ja zawsze kochałam, dawałam i szłam na ustępstwa... Może najwyższy czas, żeby zmienić zasady gry, odkuć się trochę przy zielonym stoliku. Pragnę mężczyzny, który przejdzie siedem gór i siedem rzek, ponieważ mu na mnie zależy... który przedrze się przez huragan by tylko do mnie dotrzeć. Innymi słowy... - uśmiechnęła się, wyglądając w tej chwili niewiarygodnie młodo i pięknie - ...mężczyzny, który naprawdę mnie kocha. Nie na pół gwizdka. Nie warunkowo.(...). Pragnę mężczyzny, którego pokocham całym sercem i który odwzajemni tę miłość z równą mocą(...).
- Mam nadzieje, że znajdziesz kiedyś faceta, który przedrze się przez huragan, najdroższa przyjaciółko... zasłużyłaś na niego... bardziej niż ktokolwiek inny. Mam nadzieje.
- Ja też. - rzekła melancholijnie, nie wiedząc ani gdzie do znajdzie, ani kiedy i czy w ogóle. Na pewno nieprędko. Musiała najpierw oczyścić serce, wyrzucić z niego Paula.
- Tylko bądź gotowa na jego przybycie. Nie chowaj się wtedy pod łóżkiem, nie zamykaj oczu, nie szukaj ucieczki(...)
- Ale może On sam znajdzie mnie...
- Na to nie licz. Musisz zdobyć się na wysiłek, chociażby przywołać go gestem. Przedzieranie się przez huragan to trudne zadanie, bo na człowieka ze wszystkich stron czyhają niebezpieczeństwa. Jeśli chcesz zostać zauważona, musisz machać ze wszystkich sił...
(...)


Jak ta historia się skończyła nie powiem. Przeczytajcie 'Radość przez łzy' Danielle Steel, a się dowiecie. Powiem tylko tyle. Skończyła się tak, jak chciałabym aby moja historia się skończyła.. Więc zapraszam do przeczytania Tej książki, jak również wielu innych Tej autorki.

nikt_wazny : :