Archiwum lipiec 2004


lip 28 2004 A tytułu brak ;]
Komentarze: 7
Gdy poraz pierwszy zobaczyłam Ich przytulonych do siebie dziwnie się poczułam. Coś ścisnęło mi się w środku. Teraz gdy myślę o tym jacy są szczęśliwi.. Też w środku coś mnie ściska. A gdy pomyślę jak kiedyś wmówiłam sobie, że kogoś kocham i chcę z Nim chodzić... Robi mi się niedobrze. Fakt, chodziliśmy ze sobą (jeden dzień, więc nie wiem czy można to tak nazwać). Więcej się nie widzieliśmy. Kiedyś przez przypadek dowiedziałam się, że mnie okłamał. Mówił, że jest młodszy ode mnie o rok, a tak naprawdę był starszy o 2-3 lata (już dokładnie nie pamiętam). Wtedy się zdenerwowałam i nie chciałam więcej go widzieć. Ale po dłuższym czasie spotkałam Go. On mnie nie poznał. Ja nie mogłam mu spojrzeć w oczy. Do tej pory pamiętam jego twarz. Również do dziś czuję się z tym źle. Głupio się czuję. Jak mogłam do tego dopuścić. To było dwa lata temu, pod koniec wakacji. Teraz jestem 'innym' człowiekiem.. Próbuje nie popełniać tych samych błędów. Powiem jeszcze jedno, Pisałam jakiś czas temu, że po wakacjach nie będę tą samą osobą, i to jest prawda. Już teraz to czuję, teraz też to widać. A to wszystko dzięki Agacie (Dziękuję.). Wcale nie jest na Nią zła za to, że jest z Michałem. Ona Go Kocha. Ja byłam tylko w Nim zakochana.
Dzięki Niej od wczoraj na mojej twarzy widać uśmiech. Nie pokazuję tego, że jest mi smutno, bo przecież nie warto. Jestem wesołą dziewczyną ;) Jestem uśmiechnięta, cieszę się życiem i czekam spokojnie na 'Tego KOGOŚ'.

Dobranoc. ;]

nikt_wazny : :
lip 26 2004 A ja kocham mojego pieska ;)
Komentarze: 5
Przepraszam Was za to, że nie odwiedzam Waszych blogów, tzn. odwiedzam je, ale nie pozostawiam po sobie żadnych śladów. Znowu mój humor się pogorszył, ale dzięki pomocy kilku osób za kilka dni powinno być lepiej. Zapomnieć nie potrafię, ale gdy poznam kogoś kogo pokocham, te wspomnienia nie będą tak bolesne.. Poprostu Ot tak będą. A póki co żyję dalej, próbuję nie spoglądać tak często w przeszłość, chcę ułożyć sobie jakoś życie. Mam nadzieję, że przy Waszej pomocy uda mi się to zrobić bardzo szybko, i że nie będę się musiała rozstawać z moim uśmiechem na dłuższy czas.
A co do mojego pieska... Ma założone 10 szwów. W piątek będzie miał je zdejmowane. Właściciele psa(suki, Zuli), który pogryzł Almę mówią, że Zula się broniła. Tylko jak? Alma jest psem średniej wielkości, a Zula jest rasy Foxterier, krótko mówiąc jest dużym psem. Tak mniej więcej za tydzień napiszę, czy właścieciele raczyli zapłacić za leczenie, czy może mają doczynienia z sądem(..) itp..







Moje małe Kochanie ;)

Ps. A ja kocham mojego pieska ;-), Pies też człowiek ;]
nikt_wazny : :
lip 24 2004 On. Moja psiunia. Pierwszy miesiąc wakacji....
Komentarze: 5
Moja psiunia ma kilka szwów. Za tydzień będzie miała je zdejmowane i mam nadzieję, że będzie dobrze. Pani doktor powiedziała, że moja siostra dobrze zrobiła przychodząc tak szybko. Jeśli by nie przyszła mogło by się dostać jakieś zakażenie, wtedy nie byłoby tak wesoło... Będzie dobrze ;-)
Teraz coś o Nim. Okazało się, że chodzi z moją koleżanką. Nie chcieli mi tego powiedzieć, ponieważ myśleli, że wtedy nie przyjadę. Ja bym przyjechała. Nie dla Niego, lecz dla koleżanek(dla Niej też). Nie jestem na Nią zła. Przecież mogła pokochać kogo chciała i to akurat był On. Może i dobrze... Niech Go kocha. Niech będzie szczęśliwa. Ja już powoli zapominam. 'Schodzę' powoli ze 'schodów'. Lecz jest mi troszkę smutno. Mogli mi to powiedzieć, a nie tak długo się wykręcać. Ona mnie pocieszała. Mogła powiedzieć, że Go Kocha. Zrozumiałabym. Na Jego temat więcej nie będę pisała(przynajmniej mam taki zamiar...)
Teraz o pierwszym miesiącu wakacji... Miałam Go spędzić w Toruniu, lecz niestety lub stety byłam w Chełmży(koło Torunia). Kuzyn nie chciał abym przyjechała z siostrą, poniewać powiedział swojej mamie, że jesteśmy niegościnne itp. i nie chce abyśmy przyjeżdżały. W Toruniu byłam zaledwie kilka dni. I tak gdy tam byłam czułam się źle. Z Nim w ogóle nie rozmawiałam. Nawet kontaktu wzrokowego nie mieliśmy, choć widywaliśmy się. Dobra, nieważne. W Chełmży też nie było najlepiej. Cały czas się nudziłam. Pogoda była brzydka. Kąpałam się tylko dwa razy, i to dopiero pod koniec mojego pobytu. Dwa dni przed wyjazdem poznałyśmy z siostrą dwóch chłopaków. Jednego znałyśmy już od dzieciństwa, ale teraz był inny, (trozkę)starszy, miał 15 lat. Poszliśmy w czwórkę do parku. Była godzina 23. Było bardzo ciemno.. Doszliśmy na plażę. Mariusz i Kamil kąpali się. Była mniej więcej pierwsza. Ja z Mariuszem poszliśmy. Myśleliśmy, że Oni będą w namiocie. Jednak nie było ich. Czekaliśmy na Nich ok. 15 minut. W tym czasie rozmawialiśmy. W którymś momencie położyliśmy się. Chłopacy zaczęli opowiadać rózne historie ze swojego życia. Mariusz leżał koło mnie. Przytulał się do mnie. Trzymaliśmy się za ręcę. Nie protestowałam. Czułam, że chce mnie pocałować. Naszczęście nie zrobił tego. Gdy już wszyscy kładli się spać, myślałam, że położy się koło mnie, ale położył się w nogach. I dobrze. Gdyby leżał koło mnie nie wiadomo co by się stało. Rano, gdy poszłyśmy do domu głupio się czułam. I tak czuję się do dziś. A na myśl o Michale łzy mi spływają po policzkach...







nikt_wazny : :
lip 23 2004 Wróciłam.
Komentarze: 0

Jestem już w domu. Teraz pisać o Nim nie będę bo nie mam siły. Dzisiaj stało się coś strasznego... Mojego psa znowu pogryzł pies(wyrwał włosy ze skórą), ale tym razem wiadomo jaki. Właściciel mówił, że to pierwszy raz i, że to za 2-3 dni się zagoi. Ta rana jest straszna ;-( Na dodatek moja mama też powiedziała, że się zagoi i nie warto jechać do weterynarza. Przyjechaliśmy samochodem, i myślałyśmy, że dziadek mógłby Nas zawieść do weterynarza, ale on na to 'Po co?! Wyliże się'. Jak ja nie nawidzę swojej rodziny, szczególnie mamy, babci i dziadka ;-(( Nie mam na nic siły. Łzy mi wciąż lecą. Boję się o Almę(mojego psa) ;-( Więcej nie piszę. Pa.

nikt_wazny : :
lip 19 2004 Koniec.
Komentarze: 5
Powiedziałam (sobie) 'Koniec'. Nie rozmawiałam z Nim. Nie mam ochoty rozmawiać. Nawet nie mam ochoty tam wracać. Nie mam ochoty Jego widzieć. Chcę zapomnieć. Nie myśleć o Nim. Niech się wszystko ułoży. Proszę. Nie chcę, aby z Jego powodu wciąż łzy mi spływały. Nie chcę! To moje ostatnie słowa. Nie pożegnałam się z Nim i tego nie zrobię. Nie mamy żadnego kontaktu. KONIEC.

Pod koniec tygodnia wracam i wtedy napiszę szerszą notkę. Pozdrowienia dla Ewelinki i Dorotki, dziękuję Wam, jesteście Kochane :*
nikt_wazny : :