Dlaczego taki temat.. Hm nikt do końca mnie nie zna. Nawet gdyby chciał poznać, to, to mu się nie uda, no może będą jakieś wyjątki. Tym wyjątkiem będzie taka osoba, którą obdarzę wielkim uczuciem, zaufaniem, a także jeżeli ona mi to odwzajemni.. Co ja tu piszę. Sama nie wiem.. Chciałabym znaleźć taką osobę.. Już jedną(płci męskiej) wypatrzyłam.. Zauważyłam również, że ON mnie lubi. Dziś w szkole była taka sytuacja:
Siedziałam z qmeplą na korytarzu. Wcześniej zjechałam ze schodów(w dosłownym tego słowa znaczeniu). Podeszli do Nas koledzy. Jeden(ten, którego nie lubię. Będę go nazywać M.) zaczepiał mnie, a w tym momencie ON( P. ):
- Widzisz, że jest zdołowana, więc nie dołuj jej bardziej.
Miałam głowę lekko pochyloną w dół, P. stał nade mną. Odszedł do tyłu i spojrzał na mnie.. Prawie zawsze gdy jest gdzieś w pobliżu to się na mnie patrzy. Ech.. Nie potrafię dłużej spoglądać mu w oczy, a M. potrafię.
Nie wiem czy coś z tego zrozumiecie.. Nie, nie zakochałam się. Może lekko zauroczyłam. Nie chciałabym z P. chodzić. Najpierw chcę się z nim zaprzyjaźnić, lecz wcześniej muszę go poznać. Odkąd się poznaliśmy nie zamieniliśmy ani jednego normalnego(..) słowa. Zawsze tylko cześć..
Piszę takie bezsensowne notki, jak na moim pierwszym blogu, ech..
'Myślicie, że mnie znacie?' Przypuszczam, że raczej nikt z Was nie wiem jak mam na imię, ile mam lat, skąd jestem.. Ale moim zdaniem są to mało istotne informacje ;-)
Ps. Dziś wchodząc do szatni koleżanka wyjeżdża do mnie z takim tekstem: - O! Zdrajca przyszedł. - Jaki zdrajca?(ja) - Kto wiem to wie(ona).. I co mam o tym myśleć.. Moja mama chce zadzwonić do mojej wychowawczynie.. Może i jest to dobry pomysł, ale jeżeli wszyscy się o tym dowiedzą( nie wiem w jaki sposób), to życia w tej klasie nie będę miała. Dla sprostowanie, Ja tym konfidentem nie jestem!
Pa.