lis 26 2004

Przepraszam...


Komentarze: 8
Tyle chciałabym napisać.. Ale nie wiem od czego zacząć..

Źle zrozumieliście poprzednią notkę, lecz nie dziwię się wam. Gdybym ja zobaczyła na czyimś blogu słowo 'Szczęśliwa' też bym pomyślała, że ta osoba jest szczęśliwa. Już wiecie co mam na myśli..? Byłam szczęśliwa. Już nie jestem. Wszystko się wali. Sama do tego doprowadziłam.
Po pierwsze szkoła. Zupełnie nie chce mi się uczyć. Jedynki do dziennika wpadają. Chciałabym, aby zamiast jedynek wpadały trójki, może czwórki, lecz aby tak się stało muszę zacząć się uczyć. Uczyć się.. 'Marysia, Zacznij się uczyć!!!' Jest mi źle.
Po drugie On(?). Widzę Go na korytarzu, ale cześć nie mówię. Chwile na Niego patrzę (czasem mnie widzi), odwracam wzrok i idę przed siebie. Głupio się czuję. Ale dlaczego nie mówię Mu tego głupiego 'Cześć!'? Dlaczego? Jestem głupia.
Po trzecie, związane z pierwszym, brak matematyki. Od dwóch tygodnie nie ma matematyki. Nauczycielka chora. W środę wieczorem nie wytrzymałam i zrobiłam 40 zadań. Może się wydawać, że jest to dużo, ale wcale tak nie jest. Są to wielomiany i zadania robi się bardzo szybko :). W weekend też zrobię 'kilka zadań. Matematyka dodaje mi sił. Rozluźnia mnie.
Po czwarte, związane poniekąd z pierwszym, moje (niby) nie jedzenie słodyczy przez miesiąc (dokładnie do 8 XII br). We wtorek nie wytrzymałam i zjadłam Grześka i dwa Sękacze. A w środę Marsa i Sękacza itd.. Niestety złamałam swoją obietnicę. Nie chciałam. Głupio się czuję (w stosunku do siebie).
Po piąte, a zarazem ostatnie, nie chce mi się żyć! Nie mam siły. Nie pocieszajcie mnie. Nie piszcie, że głupio mówię. Że nie powinnam tak myśleć. Proszę Was. Niestety taka jest prawda. Choć nie chce mi się żyć to nie mam siły, aby coś w tym kierunku zrobić. I dobrze. Bo gdybym miała siłe... Nawet nie chce mi się myśleć, bo mogłoby się stać. Jest mi źle, bardzo źle.
Będę musiała sobie z tym wszystkim sama poradzić. Mam nadzieję, że uda mi się wszystko postawić na nogi. Że będzie dobrze.

Nie mam siły, by żyć!
Nie mam siły, by się zabić!
Boję się 'jutrzejszego' dnia.







nikt_wazny : :
Mati
02 grudnia 2007, 15:37
fajnie wiedzieć, że są osoby na tym świecie, które tak samo patrzą na świat... za pare miesiecy egz do liceum a ja jade na trójach.. Nie moge znalezc kontatku z jedyną osobą która kocham.. Nic mi sie nie chce... leży koło mnie chemia i nawet nie mam sily jej otworzyc.. Jakbyś chciała pogadać to pisz... (gg:8024258)
26 listopada 2004, 21:52
ta notka mnie przeraża...naprawdę...właściwie nie wiem co ci napisać, ze będzie dobrze, trala la la ble ble??? kurde! nie roztrząsaj tego co nie wyszło, podnies głowę i zacznuj do cholery w siebie wierzyć! bo jesteś kimś wartościowym komu się uda! uda, rozmumiesz?!!!! i płacz jak ci źle, mów, krzycz, ale nie poddawaj się!!!!!!
26 listopada 2004, 21:12
po pierwsze: Marysia zacznij się uczyć!!!!!!!!!;), po drugie: zacznij Mu mowić cześć!!! nic Cię to nie kosztuje!!!! po trzecie: dobrze, że jest coś co lubisz robić, co Cię intersuje! po czwarte: zasady są po to by je łamać;) po piąte: musisz jesc wiecej slodyczy by mieć wiecej sily i energii!! pewnie ze bedzie dobrze, a Ty dasz sobie rade!!! po szóste: śliczne zdjęcia:) po siódme przesyłam pozytywną wibracje, by rozdmuchała szare chmury nad Twoim niebem! buziaki
outside
26 listopada 2004, 20:27
:* brak slow... moze i tak najprosciej... :* sloneczko trzymaj sie:)
26 listopada 2004, 18:16
kiedys w zyciu tez mialam chwile kiedy pomoca dla mnie byl by tylko moj koniec. staralam sie do niego doprowadzic. kilkakrotnie. nie udalo sie. albo inaczej...udalo sie i teraz jestem szczesliwa. nie dlatego ze juz wszystko w moim zyciu jest ok ale dlatego ze w koncu obudzilam sie i uswiadomilam sobie ze po to jest zycie aby starac sie, by bylo ono wspaniale. juz ni nie jest tak bardzo zle. co prawda czlowiek nie potrafi sie z dnia na dzien zmienic. na to trzeba lat... wiec czasem mam chwile przygnebienia itp. musze tez wziasc sie za siebie. tez nalapalam zlych ocen. nie mialam humoru zeby sie uczyc. i teraz zaluje...teraz pokutuje..nie chcialam cie pocieszac. nie chce bo jedyna osobą ktora moze ci pomuc jestes ty sama. i wieze ze ci sie uda... zapraszam do mnie.
Asiulek
26 listopada 2004, 17:23
(sciskam) :*******
blue_roses
26 listopada 2004, 17:08
Yyyyy...Oj..Nie wiem co napisac:(Najblizsza mi osoba przechodzi to samo..Nie chce zyc..Byla o krok od samobojstwa...Ale zyje..powoli wraca do siebie...Nie moge byc blisko niej i Jej pomagam na odleglosc..Ty nie jestes sama,pamietaj o tym!Zaden czlowiek nie jest sam..Kazdy ma kogos..Nawet czasem sobie z tego sprawy nie zdajemy...Odnalezienia sensu zycia:* Co do chlopaka..to czasem lepiej sprobowac niz potem zalowac ze sie nie sprobowalo..
Dafne
26 listopada 2004, 16:20
kurcze...:( moze sprobuj sie na czyms skupic w ten weekend zeby nie myslec o niemilych rzeczach... trzeba jakos sie rozerwac... odczepic od tej zastalej rzeczywistosci... musisz sie w sobie przelamac i jesli cos czujesz do Niego to zrob jakis pierwsdzy kroczek... chociazby najmnijeszy... ale tylko jesli jestes pewna ze tego chcesz.. bo jesli nie to chyba lepiej nie ryzykowac.... badz dzielna... 3maj sie slonko.. buziaczki:*:*:* jak cos to wiesz ze zawsze mozesz napisac... pamiejtaj:*

Dodaj komentarz