***
Komentarze: 1
A teraz może napiszę co robiłam w lipcu.
Lipiec..
Na początku było nawet fajnie.
Jezioro, Słońce..
Można było sobie popływać i się poopalać.
Później, choć pogoda była ładna, nie chciało mi się chodzić nad jezioro.
Siedziałam u babci.. kuzynów.. lub jeździłam na rowerze.
...
Pojechałam z mamą, siostrą i kuzynami do Torunia.
(tak w ogóle to w lipcu byłam w Chełmży).
Do kina na 'Wojnę światów'.
Jeszcze tego samego dnia popsuł mi się humor..
I powiedziałam, że do Torunia przyjeżdżać już nie chcę!
Dlaczego?
Spotkała mnie nie przyjemna sytuacja.
A mianowicie...
Czekałam z siostrą i kuzynami, na dworzu, na mamę. Koło balkonu niejakiego M. stała Agata i ktoś jeszcze.
(M. - chyba nie muszę tłumaczyć o kogo chodzi..)
(Agata - zaufałam jej..)
Ona nas (mnie..) zauważyła i co..?
Razem z koleżanką szybko 'uciekły' do mieszkania M.
Na balkonie stała chyba jego kuzynka, a one były w środku.
Raz widziałam jak Agata wyglądała zza drzwi czy jeszcze tam jesteśmy.
Trochę mnie to zabolało..
A gdy już szliśmy do kina, zadzwoniła Sylwia..
I zapytała się czy możemy gdzieś tam przyjść i spotkać się z nimi.
No oczywiście.. Zawrócę się i do nich pobiegnę.
Hahaha!
Jeszcze na głowę nie upadłam.
A Agacie przestałam ufać. (przez małe 'u')
...
Po powrocie do domu myślałam, że będą to najgorsze wakacje.
Ale okazało się, że jednak nie :).
Pojechałam w góry.
Poznałam cudownych ludzi.
Dobrze się bawiłam.
Było po prostu zaje..fajnie :))
W Zakopanem było cudownie...
I jeszcze ten buziak od Mateusza na pożegnanie ; )
I kapelutek (kapelusz), który dostałam od Bartusia..
Nie da się tego wszystkiego ubrać w słowa..
Zapraszam do przeczytania poprzedniej notki :)
Zmieniłam hasło!!!
niktusia@wp.pl
O ile z kuzynami mogłaś się nudzić, o tyle wyjazd w góry był zupełnie odmienny :). Cieszę się, że dzięki niemu mogłaś te wakacje nazwać udanymi :).
Dodaj komentarz