***
Komentarze: 1
A jeszcze kilka dni temu były wakacje.
Wakacje 2005 = nuda + rozczarowanie + dobra zabawa + łzy +tęsknota...
O złych rzeczach zapominam, o dobrych będę długo pamiętać.
Na początku wakacji byłam w domu.
Miałam mieć remont, ale dziadek gorzej się poczuł,
wrócił do domu i wylądował w szpitalu.
Następnie pojechałam z mamą i siostrą do dziadków na dwa tygodnie.
(...)
Po tych dwóch tygodniach, które minęły dość wolno, wróciliśmy z dziadkiem do domu.
I zaczął się remont!
Cały czas musiałam być w domu i pomagać dziadkowi.
(Mama i starsza siostra w pracy, a młodsza została u babci.)
To były kolejne dwa tygodnie męczarni.
Zaczął się sierpień..
A 6 sierpnia pojechałam na obóz wędrowny do Zakopanego.
Noc z 6 na 7 sierpnia spędziłam u organizatorki obozu w Swarzędzu (k. Poznania).
Natomiast rano wraz z resztą obozowiczów wyjechaliśmy autokarem na południe Polski.
Podróż była dość męcząca.
Na miejsce dojechaliśmy ok. godziny 19.
Musieliśmy wybrać sobie pokoje.
Ja mieszkałam w pokoju 5-cio osobowym z trzema dziewczynami i jednym łóżkiem wolnym :)
(...)
Dolina Białego, Strążyska (czy jak to się pisze), Kościeliska, Chochołowska...
Szliśmy nad Reglami, kilka osób weszło na Sarnie Skałki (ja również)...
Widzieliśmy Siklawice, Wodogrzmoty Mickiewicza, Morskie Oko, Giewont...
Rysy itd..
Weszliśmy na Gubałówkę, z której zjechaliśmy wyciągiem.
Dziennie chodziliśmy po 20 km...
Było nas niewiele - 35 osób.
Lecz niestety wszyscy (z wyjątkiem dwóch osób) byli ode mnie młodsi(12-16 lat).
Ale i tak było zaje...fajnie :).
Byli tam cudowni ludzie,
Za którymi bardzo tęsknię. [Ewelina, Natalia, Zuzia, (Karolina, Martyna..)..
Kuba, Bartek, Dominik, Mateusz, (Bartek, Karol..)..
Tęsknię za Wami wszystkimi!]
A wszyscy mieszkają daleko ode mnie.
Jedna osoba jest z Łodzi, a reszta ze Swarzędza i okolic.
Chciałabym teraz być przy jednej z tych osób,
bo teraz bardzo cierpi, chce sobie coś zrobić :(
[Nie rób tego! Przecież musisz żyć!]
Tylko od jednej z tych osób nie dostałam buziaka :)
Kocham Was!!!
Dzień przed wyjazdem większość osób płakała.
Tego wieczora chciałam zatańczyć z pewną osobą, ale niestety nie zatańczyłam..
Lecz wcześniejszych tańców nie zapomniałam...
Pocieszał mnie każdy.
(Oj.. łzy pojawiają się w mych oczkach).
Nadszedł dzień wyjazdu.
W Kaliszu pożegnaliśmy Ewelinkę ;(
Ja, Natalia i Zuzia siedziałyśmy w autokarze, a łzy samowolnie wypływała z naszych oczu.
Długo płakałyśmy..
(...)
-Zaraz będziemy na miejscu. Pierwsi wysiadają....
Znowu łzy pojawiły się w moich oczach.
Okazało się, że ja też teraz wysiadam.
-Ja chcę zostać ;(
Niestety żadnego wyboru nie miałam.
Stałam przed autokarem,
Łzy spływały mi po policzkach.
Natali i Zuzia przytulały mnie.
-Nie będziesz już płakać?(Zuzia)
-Nie.(Ja)
I płakałam dalej.
Natalia już była w autokarze i gdy tylko na nią spojrzałam płakałam jeszcze bardziej.
Ci co tu nie wysiadali mieli iść do autokaru.
Mateusz jeszcze zapytał: -Ty tu zostajesz?
-Nie. Tak..
Nie potrafiłam nic powiedzieć.
On podszedł, dał buziaka i poszedł.
(...)
Tego wieczora płakałam długo..
A przez następny tydzień płakałam dzień w dzień.
Teraz tylko czasami łzy spłyną mi po policzkach.
Tęsknię, Myślę, Kocham!!!
Ps. Przepraszam za nie wysłane kartki...
Zmieniłam hasło!!!
niktusia@wp.pl
Powodzenia w nowym roku szkolnym, Marysiu :*. Trzymaj się cieplutko.
Dodaj komentarz