cze 11 2006

Almuś...


Komentarze: 1
...a życie toczy się dalej.
Z moim Słońcem w sercu...
Kocham Cię Almuś!

Za tydzień minie miesiąc.
Jak ten czas szybko płynie...
Pamiętam jak jeszcze miesiąc temu leżałaś na balkonie i wygrzewałaś się w słońcu... Głaskałam Cię... Przytulałam... Spałaś z mamą, ze mną albo ze swoją panią, a czasem też ze swoją najmłodszą siostrą. Bawiłaś się z Persiwalem i z Nerem...
Gdy to piszę łzy spływają po moich policzkach. Bardzo za Tobą tęsknię ;( Wszystkie za Tobą tęsknimy ;((
18 maja tego roku pojechałyśmy z Tobą do weterynarza. Miałaś przeprowadzoną operacje, którą przeżyłaś. Gdy zobaczyłam Cię na stole operacyjnym z opatrunkiem na brzuchu ucieszyłam się. Później wzięłam Cię na ręcę i pojechałyśmy do domu. Razem z M. byłyśmy bardzo szczęśliwe. Czekałyśmy, aż się obudzisz.
Nagle przestałaś oddychać.... Nie wiedziałam co się dzieje... Zaczęłam robić Ci masaż serca. Zaczęłaś oddychać. Ale tylko przez chwilę. Robiłam wszystko co mogłam, żebyś tylko znowu zaczęła oddychać. Szybko pojechałyśmy do lecznicy. Lekarz powiedział 'Przykro mi.', a my cały czas płakałyśmy.....
Dlaczego... Dlaczego tak się stało???

nikt_wazny : :
16 czerwca 2006, 22:51
Współczuję...

Dodaj komentarz