cze 03 2004

Myśli samobójcze.


Komentarze: 7

Matura - nie było tak jak być miało. Ale to innym razem.
Teraz chcę o czymś innym napisać. A mianowicie o śmierci, a właściwie samobójstwach. Niektórzy z Nas często myślą o tym jakby to było skoczyć z mostu, podciąć sobie żyły czy zasnąć i się nie obudzić. Na szczęście większa ilość z tych osób tylko tak myśli, nie podejmuje się tym wyzwaniom. Wyzwaniom? Chyba nie powinnam tego tak nazywać, lecz słowo, którego chcę użyć 'mam na końcu języka' i przypomnieć sobie nie mogę. Nie ważne. Czy ja miałam takie myśli? Owszem, miałam, ale już chyba wszystkich się wyzbyłam. Gdy wtedy o tym myślałam, wiedziałam, że tego nie zrobię. To były tylko myśli, nic więcej. A teraz? Pomimo tego, że sytuacja w szkole nie wygląda najlepiej, jak również nie wiem co dalej będzie ze mną i z Michałem i coś jeszcze..(lecz o Tym może kiedy indziej) czuję się dobrze. Codziennie na mojej twarzy widać uśmiech. Szczery uśmiech.
Wywołujecie Go Wy, pomagając i pocieszając mnie.
Kolejną taką osobą jest Tomek. Gdy siedzę sobie ze smutną minką On w odpowiedniej chwili się odzywa i odrazu humorek mam lepszy (choć ta minka nie zawsze jest smutna). Znamy się już dość długo(ale tylko przez internet), a w wakacje mamy zamiar sie poznać :D:D
Kto następny.. Angelika. Biedna dziewczyna ;( Niedawno (tzn. trochę czasu już minęło) straciła przyjaciela. Poznałam ją w 2002r. w wakacje (wtedy również poznałam Michała). Na początku polubiłam ją, lecz później wydała mi się taka dziwna. Od pewnego czasu często rozmawiamy ze sobą na Gadu-gadu (wcześniej prawie w ogóle nie rozmawiałyśmy). Lubię ją. Miło mi się z Nią rozmawia. Dziś napisała mi coś takiego: "Jak przyjedziesz do Torunia to przyjdź po mnie" ;-) Polubiłam ją i mam nadzieję, że na real będzie tak samo ;)
Hmm.. Chyba wymieniłam najważniejsze osoby, ale jak o Kimś zapomniałam to przepraszam.
A teraz wracając do tematu.

"Ludzie od zawsze przeżywają te same problemy, tylko egocentrycy uważają, że nikt poza nimi nie ma większych problemów, a słabi ulegają myślom samobójczym. Bo tak jest łatwiej. Łatwiej skończyć ze sobą, nie musieć zmagać się z każdym dniem i dorzucić innym, niekoniecznie bardzo bliskim osobom, cierpień. Pozbyć się odpowiedzialności. To takie proste! Palnąć sobie w łeb i nie przejmować się nikim i niczym... I być rozgrzeszonym wśród ludzi. "Biedna kobieta" - powiedzą. Aroganccy pseudoeksperci wymyślą kolejny dobrze brzmiący slogan typu "wpływ społeczeństwa", będą mówić o presji, jaką wywołuje społeczeństwo, o biednej, pokrzywdzonej młodzieży i innych tym podobnych bzdurach... Bo gadać to oni potrafią. Szkoda, że tylko tyle. Właśnie dlatego codziennie walczę ze sobą, by nie ulec słabości. Nie chcę być kolejnym tematem rozważań zarozumiałych psychologów, którzy uważają, że wiedzą, co leżało u podłoża mej decyzji. Lepiej umrzeć po cichu, w czasie snu, bez widowiska... Świat jest pełen zła, ale jest też dobro, do cholery! Tak jest od zawsze. Są ludzie, którzy cierpią poważniejsze problemy i się nie poddają, mimo że żyją w głodzie czy bez dachu nad głową. Trzeba uczepić się tej nikłej, malutkiej nadziei, że ono zawsze zwycięży i kurczowo się tego trzymać się do wyczerpania siły."

Autor: Efree

Ja słaba kiedyś byłam. Teraz już nie, przynajmniej nie tak bardzo jak kiedyś. Kiedyś.. Przede wszystkim chodzi mi o moją rodzinę, fałszywego przyjaciela i może jeszcze kilka innych osób by się znalazło. Tak samo z... (ech ta pustka w głowie) Dobra nieważne.

Chciałam napisać coś więcej na ten temat, lecz moje myśli wyleciały z głowy.


'Cierpię..'


'Co z tym nożem zrobić..?'


'Skoczyć..?'

nikt_wazny : :
06 czerwca 2004, 22:36
A ja mialam takie mysli, kiedys bylam tak zdesperowana, ze malo co nie wprowadzilam ich w zycie :( naszczescie juz tak nie mysle, bo jeszcze przeciez tyle chwil w zyciu dla ktorych warto zyc :)
04 czerwca 2004, 20:05
A ja poznalam przez internet, a wlasciwie na tych blogach wspaniala przyjaciolke, z ktora wlasnie sobie gadam na gg i mam nadzieje, ze kiedys bedziemy sie mogly spotkac. :) Buziaki Kochana! :**
04 czerwca 2004, 18:51
samobójstwo...nigdy nie myślałam, nigdy nie próbowałam... to najgosze z możliwych wyjść!
_Lincia_
04 czerwca 2004, 18:38
Niktusiu, ja też miałam, ale zbyt się bałam...Nawet na to mnie nie stać :) A poza tym niewarto... A jak spróbujesz skoczyć, to Cię złapię za nogi i polecimy razem. Będziesz mnie miała na sumieniu, zobaczysz!
*linka*
04 czerwca 2004, 11:41
Kiedyś ja także miałam myśli samobójcze... Ale tylko i wyłącznie myśli - wiedziałąm, że nie wprowadzę ich w życie. Nie mogłabym tego zrobić ze względu na najbliższych. A poza tym chyba nigdy tak naprawdę tego nie chciałam. Cieszę sie ogromnie, że Ty także masz to już za sobą. Czasami jest naprawdę bardzo ciężko, ale nie warto poddawać się i kończyć ze sobą w taki sposób. Trzeba dać szansę życiu i... samemu sobie. Bo kiedyś wszystko może się ułożyć i to lepiej, niż moglibyśmy przypuszczać. Powiem Ci jedno, już polubiłam tego Tomka, chociaż nawet go nie znam :). Ale nie to jest ważne. Najważniejsze, że potrafi podnieść Cię na duchu i pojawia się wtedy, kiedy powinien :). Mam nadzieję, że Wasze spotkanie dojdzie do skutku i polubicie się jeszcze bardziej :). I ja także mam nadzieję, że w rzeczywistości z Angeliką będzie tak samo i że nadal będziecie się dobrze dogadywały. Trzymaj się, Marysiu i niech ten szczery uśmiech nie schodzo na dłuż
03 czerwca 2004, 23:58
Aha dopiero teraz skojarzyłam z Tobą, na początku nie mogłam skojarzyć...ehh...
03 czerwca 2004, 23:47
Myśli się o tym prawda, ale zrobić coś takiego to trzeba mieć odwagę, ja nie mam i dobrze... Pozdrawiam i zapraszam do sibie, coś ostatnio mnie nie odwiedzasz, hmmm a może podpisujesz się teraz inaczej?

Dodaj komentarz