wrz 17 2006

chwast.


Komentarze: 2
on, ona i ta 'mała' dziewczynka.
niby rodzina.
niby, bo on tej 'małej' nie uznaje.
jest ona dla niego niczym,
zwykłym śmieciem.
ona ją kocha.
to jej córka.
jego też, lecz wypiera się.
przecież nie mógł spłodzić 'czegoś takiego'.
bo jak?
to niemożliwe.
matka chora.
córka upośledzona.
jak matka umrze to co wtedy z 'małą'?
kto się nią zaopiekuje?
nikt.
bo tylko ona ją kocha.
niby jest ojciec.
niby jest babcia.
ale tak naprawdę ich nie ma.
jest tylko ona i ta 'mała'.
"Co jest silniejsze: śmierć czy nadzieja?"
'mała' sama sobie nie poradzi.
trzeba razem zginać.
matka z córką.
żeby żadna nie została sama.

ale czy to dobre wyjście?
czy da się zrobić coś innego?

"Muszę ją zabić! Muszę ją zabić."

...

nikt_wazny : :
17 września 2006, 19:06
to tylko moje niepoukładane myśli ;) które nasunęły się do mojej głowy po przeczytaniu pewnej książki.
Ewelinko, u mnie wszystko w porządku :)
*linka*
17 września 2006, 18:45
Mój Boże... Niewiele z tej notki zrozumiałam, ale trochę mnie ona przeraziła... Czy u Ciebie wszystko w porządku, Marysiu?

Dodaj komentarz