Archiwum maj 2004


maj 31 2004 Boję się ;(
Komentarze: 6
Chcecie żebym wróciła, tak.. Lecz nie wiem czy powinnam. Biorąc pod uwagę sytuacje, w której się znajduję powinnam całymi dniami i nocami siedzieć nad książkami. Niestety tak długo siedzieć nie potrafię. Wytrzymam dwie góra trzy godziny, a potem moje myśli biorą przewagę. To wystawienia ocen zostało mało czasu - zaledwie tydzień, a ja muszę zaliczyć trzy przedmioty. Jak bardzo chciałabym aby się udało. Może Bóg mnie wysłucha i to się uda :). Jeszcze nigdy niczego tak nie pragnęłam..
Boję się. :(

"Dzień rozpoczął się jak każdy. Codzienny rytuał - droga, którą przemierzam co ranka, te same widoki, te same przedmioty...
Zdjęcie z przyjaciółmi wiszące obok segmentu, białe ściany w przedpokoju, brudna klatka schodowa, szybkie przejście przez mało ruchliwą ulicą, ucieczka od miejskiej codzienności...
Delikatny wiatr muskający twarz, zieleń trawy pokrytej poranną rosą, słońce nieśmiało wynurzające się znad horyzontu, szelest mojej błękitnej sukienki, szum maleńkiego strumyczka w pobliżu, ukochany dąb, który pamięta lepsze czasy...
Cichy szept.
"Żegnajcie..."
Natłok nieskładnych myśli.
Znów coś się zmieniło. Kiedy tu wczoraj byłam, czułam się inaczej. Każda minuta przynosi zmiany... Tak bardzo chciałabym przeżyć jeszcze raz to, co przeżywałam, przychodząc jako pięciolatka w to miejsce. Dzieci nie mają obowiązków, nie muszą ponosić odpowiedzialności, nie myślą poważnie o przyszłości, tylko marzą... Kim chciałam być jako dziecko? Weterynarzem, piosenkarką, Kopciuszkiem? Już nie potrafię tak marzyć... Dlaczego wszystko staje się coraz trudniejsze? Dlaczego boję się powiedzieć Ci, co do Ciebie czuję? Ludzie tak bardzo lękają się tego, co pomyślą inni. To silniejsze od nich. Ode mnie. Niepewność, zabójcza niepewność... Czemu nie wierzę w siebie? Po co tyle wysiłków, starań, podchodów? Jakby nie można było powiedzieć szczerze tego, co się myśli...
Wędruję po mojej ukochanej łące, gdzieniegdzie widzę pojedyncze kwiaty... Tutaj jestem szczera. Nie muszę kłamać. Czuję, że żyję. Nie muszę udawać, by mnie zaakceptowano.
A gdyby tak rzucić to wszystko w, za przeproszeniem, cholerę i podciąć sobie żyły? Ilu z moich przyjaciół będzie za mną płakać, tęsknić naprawdę?
Ty zapomniałbyś o mnie szybko. Tak myślę. Może to znów przez moją niską samoocenę? A może myślałbyś o mnie częściej, gdybym nie żyła, niż teraz, gdy jestem tak blisko. Jakbyś czuł się, będąc świadomym moich uczuć? Kto wie, czy już jutro o Tobie nie zapomnę... Poeci nie kłamią - miłość, nawet niespełniona, nawet trwająca ułamek sekundy, jest piękna. Głupcy nieczuli na głębię takich przeżyć wiecznie kłócą się ze mną o to. Ale ja obstaję przy swoim. Twój śmiech, Twoje oczy, gdy patrzysz na mnie, Twoja ręka, która błądząc gdzieś w przestrzeni, dotyka mojej... Czysta, niewysłowiona poezja.
Czy ktoś jeszcze zwraca na takie rzeczy uwagę? Pogoń za posiadaniem jest za silna, by zaprzątać sobie głowę drobiazgami. Ona była, jest i będzie. Nieprawdą jest, jakoby nasiliła się właśnie akurat w ciągu tych kilkudziesięciu lat mojego istnienia, które są niczym, krótką chwilką w historii ludzkości, w historii świata... Ludzie od zawsze przeżywają te same problemy, tylko egocentrycy uważają, że nikt poza nimi nie ma większych problemów, a słabi ulegają myślom samobójczym. Bo tak jest łatwiej. Łatwiej skończyć ze sobą, nie musieć zmagać się z każdym dniem i dorzucić innym, niekoniecznie bardzo bliskim osobom, cierpień. Pozbyć się odpowiedzialności. To takie proste! Palnąć sobie w łeb i nie przejmować się nikim i niczym... I być rozgrzeszonym wśród ludzi. "Biedna kobieta" - powiedzą. Aroganccy pseudoeksperci wymyślą kolejny dobrze brzmiący slogan typu "wpływ społeczeństwa", będą mówić o presji, jaką wywołuje społeczeństwo, o biednej, pokrzywdzonej młodzieży i innych tym podobnych bzdurach... Bo gadać to oni potrafią. Szkoda, że tylko tyle.
Właśnie dlatego codziennie walczę ze sobą, by nie ulec słabości. Nie chcę być kolejnym tematem rozważań zarozumiałych psychologów, którzy uważają, że wiedzą, co leżało u podłoża mej decyzji. Lepiej umrzeć po cichu, w czasie snu, bez widowiska... Świat jest pełen zła, ale jest też dobro, do cholery! Tak jest od zawsze. Są ludzie, którzy cierpią poważniejsze problemy i się nie poddają, mimo że żyją w głodzie czy bez dachu nad głową. Trzeba uczepić się tej nikłej, malutkiej nadziei, że ono zawsze zwycięży i kurczowo się tego trzymać się do wyczerpania siły.
Nie iść na łatwiznę.
Nie iść na łatwiznę.
Cichy szept.
"...Jeszcze nie dziś..."
Odchodzę powoli.
Ciągle tysiące myśli przewija się przez moją głowę.
Kiedy znów ujrzę Twój uśmiech? Kiedy dane mi będzie zamienić z Tobą choć kilka słów sam na sam? Jak bardzo zmieni się to miejsce, kiedy znów tu przyjdę? Czy jestem w stanie przeżyć dobrze kolejny dzień?
Wracam do domu. Mija kolejny dzień.
Budzę się rano.
Codzienny rytuał - droga, którą przemierzam co ranka, te same widoki, te same przedmioty...
Zdjęcie z przyjaciółmi wiszące obok segmentu, białe ściany w przedpokoju, brudna klatka schodowa, szybkie przejście przez mało ruchliwą ulicą, ucieczka od miejskiej codzienności...
Delikatny wiatr muskający twarz, zieleń trawy pokrytej poranną rosą, słońce nieśmiało wynurzające się znad horyzontu, szelest mojej błękitnej sukienki, szum maleńkiego strumyczka w pobliżu, ukochany dąb, który pamięta lepsze czasy...
Cichy szept."

Autor: Efree


Ta opowieść (historia) przypomina trochę moje życie ;/ A szczególnie ten fragment:

"Dlaczego boję się powiedzieć Ci, co do Ciebie czuję? Ludzie tak bardzo lękają się tego, co pomyślą inni. To silniejsze od nich. Ode mnie. Niepewność, zabójcza niepewność... Czemu nie wierzę w siebie? Po co tyle wysiłków, starań, podchodów? Jakby nie można było powiedzieć szczerze tego, co się myśli... Wędruję po mojej ukochanej łące, gdzieniegdzie widzę pojedyncze kwiaty... Tutaj jestem szczera. Nie muszę kłamać. Czuję, że żyję. Nie muszę udawać, by mnie zaakceptowano."





nikt_wazny : :
maj 26 2004 Bez tytułu
Komentarze: 12


Chciałam tylko powiedzieć, że tęsknie.. ;(

nikt_wazny : :
maj 19 2004 Żegnam.
Komentarze: 10
Witam. Jestem tu po to abyście wiedzieli jaka ja jestem szczęśliwa. Powodem jest Michał, a właściwie list od Niego. Napisał same miłe rzeczy, aż nie potrafię we wszystko uwierzyć.
Nie tylko dlatego piszę tą notkę. Chcę się z Wami pożegnać, ponieważ od momentu gdy odejdę dzisiaj od komputera długo do niego nie usiądę. Najprawdopodobniej nie będzie mnie aż do wystawienia ocen czyli mniej więcej do 9 czerwca. Zostały jeszcze 2 tygodnie a ja jestem z kilku przedmiotów zagrożona ;/. Muszę wziąść się ostro do nauki, aby po wakacjach znowu nie iść do pierwszej klasy, jak również w czasie wakacji nie iść do szkoły. Mam nadzieję, że uda mi się wyjść z tej trudnej sytuacji. Dzisiaj mam wywiadówkę i naszczęście mojej mamy nie ma, więc pójdzie moja siostrzyczka ;-). Chciałam jeszcze dodać, że zdała maturę pisemną i z tego powodu bardzo się cieszę ;-) Trzymam kciuki za tych wszystkich, którzy teraz będę zdawać maturę ustną. Życzę Wam połamania języków :P
I to by było na tyle..

"Dlaczego w życiu jest tak, że kochamy tych, którzy naszej miłości nie potrzebują, a nas kochają ci, na których miłośc nam nie zależy?"

Ps. Na Jego zdjęcie mogę patrzeć godzinami. List od Niego mogę czytać cały czas...



nikt_wazny : :
maj 13 2004 Koniec.
Komentarze: 14
Koniec.
Koniec z tym blogiem tzn. koniec z pisaniem notek przez jakiś czas. Tłumaczyć się nie będę ponieważ osoby, które czytają mojego bloga, powody powinni znać.. Przepraszam, ta notka dla niektórych z Was może wydać się niemiła, ale humor mi nie dopisuje, więc nie potrafię inaczej tego napisać.
Mam dla niektórych z Was miłą informację. Większość osób, które znajdują się moich linkach mogę nazwać moim wirtualnymi przyjaciółmi. To Wy mi zawsze pomagacie. Piszecie prawde. Pocieszacie mnie. Większość osób, które znam np. z Gadu-gadu nie zauważają bądź nie chcą widzieć tego jak się czuję. Często mam smutne opisy. Proszę o pomoc. I nikt mi nie pomaga. To TU mogę napisać całą prawdę i taką też przeczytać od Was. Dziękuję za to, że jesteście i zrozumcie mnie, ale na jakiś czas muszę opuścić tego bloga.

Dowidzenia. Na pewno Tu wrócę, więc na mnie czekajcie.

Ps. A w sobotę jadę do Warszawy na 80-lecie NBP (moja mam tam pracuje). Wstać muszę o 4 rano i jakoś to mi się nie widzi ;/
nikt_wazny : :
maj 12 2004 'Są w życiu chwile...'
Komentarze: 6
Już się w Tym wszystkim pogubiłam. Od czasu do czasu rozmawiam z przyjacielem M. Te rozmowy raz są bardzo miłe, a innym razem mnie przygnębiają, tak jak na przykład dzisiaj. Zamieszczam Tu niektóre z nich..
Wczorak długo nie mogłam spać. Napisałam kilka (pierwszych w swoim życiu) wierszy i włożyłam je głęboko na dno szuflady. W najbliższym czasie ich stamtąd nie wyjmę. Choć niektóre nie są skończone, to ich nie dokończe. Wszystkie są o Nim. Są lekko przygnębiające. W niektórych zamieszczone są prośby. W dwóch, dwa słowa, których boję się wypowiedzieć. Ale nie chcę o tym pisać. Gdy o tym wszystkim myślę łza kręci mi się w oku. Gdy poleci jedna, druga nie będe ich dalej zatrzymywała. Może uda mi się to wszystko wypłakać. Ten cały gniew, złość, wszystkie nieprzyjemne uczucia związane z Nim, z domem i ze szkołą. Chcę napisać coś optymistycznego, lecz 'złe' myśli nie dają mi spokoju. Jeszcze niedawno wszystko było dobrze.. Humor popsuła mi rozmowa z R. ;/. Boże, spraw abym była szczęśliwa, aby na mojej twarzy widniał uśmiech a nie zamyślenie.. Amen.

"Kochać znaczy tworzyć, rzeźbić miłość w barwach jutrzenki. Kochać znaczy być, chcieć być tylko po to, aby być z nim. Kochać znaczy miłować, miłować nad wszystko co skończone i nieskończone. Kochać znaczy poprostu kochać..."


"Wdarłeś się z butami do mojego serca, zostawiając tam myśl o sobie, jak piach z adidasów na podłodze. Uśmiechnąłeś się szeroko i powiedziałeś... jestem."


"Są w życiu chwile, które w pamięci zostają choć czas mija - one nie mijają. Są też osoby, które raz poznane, bywają nigdy niezapomniane."


nikt_wazny : :